O konieczności ochrony skóry przed wpływem nadmiernej ekspozycji na promieniowanie słoneczne nie trzeba już chyba nikogo przekonywać. Często spotykamy się z terminami „fotostarzenie” promieniowanie UVA i UVB. Tak więc jadąc na wakacje zaopatrujemy się w kremy i oliwki do opalania z odpowiednim dla naszej karnacji filtrem.
Ale większość z nas większą część roku i w dodatku większą część dnia spędza w zamkniętych pomieszczeniach, siedząc przy biurku i wpatrując się w monitor komputerowy.
Czy zastanawialiście się kiedyś, jakie działanie na skórę ma promieniowanie niebieskie (VIS)? I czy przed nim nie należałoby się także zabezpieczyć?
Ale jak?
Polecamy innowacyjny kosmetyk firmy BanDi. Krem ten zawiera filtr światła niebieskiego,który zmniejsza fotochemiczne uszkodzenia skóry spowodowane szkodliwym działaniem promieniowania oświetlenia LED czy ekranów urządzeń cyfrowych, w tym Twojego uckochanego laptopika.
Przy okazji nawilża skórę i zwiększa jej elastyczność. Zawiera prekursor witaminy D3. Zawiera filtry UVA, UVB i IR.
Tym nowoczesnym kremem, który powinni stosować przez cały rok wszyscy pracownicy biurowi, bankowi, urzędnicy, studenci oraz fejsbukowoi maniacy jest:
Andrianka
Oczywiście używam kremów z filtrem, również jak i moje dziecko. Zazwyczaj stosuje wiosną-latem, ale smaruję się dopiero po tym jak otrzymam naturalną witaminkę D, 20 minut na słoneczku między 11 a 14=)
fruda87@gmail.com
Mi niby dermatolog mówiła, że filtr nie ma nic do opalania, bo to chodzi tylko o to, że promienie szkodliwe się nie przedostają. Wiem jednak z opinii moich koleżanek, że jak mają nawet na wczasach duży filtr to je gorzej łapie. W wakacje 2017 miałam faktor 30 i opaliłam się tak jak przy 15, nawet było o tyle lepiej, że nie miałam żadnej czerwonej buzi po przedawkowaniu słońca. Obecnie używam BB kremu z filtrem 15, a nadchodzące lato na pewno będzie to minimum 30.
GosiaGosposia
Do tej pory kremów z filtrem używałam tylko latem, do opalania. Nie zdawałam sobie sprawy, że własciwie należy ich używac caly rok. I najlepiej taki nowoczesny kosmetyk, jak ten firmy BanDi, żeby w organizmie nie zabrakło witaminy D3.
Lidia wicek
Kremów z filtrem używam przez cały rok ale z wyższą ochroną w okresie letnim.Szczególnie w lecie zwracam na to uwagę ponieważ miała przykrą niespodziankę i poparzenie słoneczne a jak się to mówi na błędach się uczymy i teraz przy nawet najmniejszej ekspozycji na słońce używam kremów i wpajam to mojej rodzinie aby bez tego nie wychodziła z domu.
Aleksandra Sęk
Kremów z filtrem używam szczególnie pracując na zewnątrz. Przy pieleniu grządek na szczerym słońcu uważam szczególnie i dbam, aby mieć większą ochronę(i aby nie nabawić się więcej piegów) :)
Natalia Szyszka
Gdy byłam młodsza moje koleżanki opalały się smarując się olejem. Teraz smarują się masłem kakaowym, a niektóre uparcie chodzą na solarium. A ja uwielbiam swoją bladą skórę i cieszę się, że taką mam, bo wyróżnia mnie z otoczenia :) Skórę chronię przed słońcem prawie cały rok. Zima, wiosna, a w szczególności lato, to czas miziania się kremami z filtrami przeciwsłonecznymi. Jedynie jesienią moja skóra nie potrzebuje aż tak mocnej ochrony. Zimą i wiosną stosuję kremy o niższym stopniu ochrony, natomiast latem w ruch idą kremy, które mają 25-50 SPF. Gdyby nie wysokie filtry, to moja skóra zamiast bladej zrobiłaby się buraczkowa i niestety, nigdy brązowa. Kremy z filtrami przeciwsłonecznymi to moja codzienność, natomiast po powyższym artykule chętnie sięgnę po krem, który posiada także filtr światła niebieskiego.
Milena
Kremów z filtrem używam CAŁY ROK, nauczyła mnie tego moja mama mówiąc, że dzięki takim zabiegom zachowam na dłużej młody wygląd, a moja skóra nie będzie przesuszona, narażona na niepotrzebne odbarwienia, plamki czy zmiany. I wiecie co .... odkąd stosuje się do tych rad widzę zdecydowaną poprawę w wyglądzie mojej skóry i nie martwię się, że za kilka lat będę wyglądać na kilka lat więcej niż mam w rzeczywistości.
Kinga Czerwińska
Kremy z filtrem...ach czym bez nich byłoby nasze życie, kiedy na zewnątrz potężne słońce dobiera się do naszej skóry, zanim zdążymy schować się w cieniu? Kim byłybyśmy my - pragnące wiecznej młodości kobiety, bez wiedzy na temat kremów z filtrem? Oczywiście, że stosuję tego rodzaje kosmetyki i to przez cały rok. Słońce jest zawsze, nawet zimą, z tym że wtedy wystarczy niewielki filtr, by zapewnić skórze bezpieczeństwo. Natomiast gdy wychodzę wiosną i latem - SPF 30 to minimum. Chociaż pozornie może wydawać się, że opalona skóra to ładna skóra, efekty uboczne szkodliwego promieniowania zauważalne są dopiero po czasie. Kremom z filtrami mówię zdecydowane TAK!!! :)
Karolina Jodko
Wydawać by się mogło, że kremy z filtrem powinno stosować się tylko wtedy, kiedy mocno świeci słońce i opalamy się. Nic z tego. Ochronę potrzebujemy cały rok, niezależnie od pory roku i dnia. Promienie nie tylko działają bezpośrednio na naszą skórę, ale też przenikają przez szyby okien, samochodów, autobusów i chmur. Zimą odbijają się od śniegu, które z ziemi trafia znowu na naszą skórę i również są niebezpieczne. Jesteśmy więc nieustannie bombardowani z każdej strony szkodliwymi promieniami. Kremów z filtrem używam więc zimą i latem, wiosną i jesienią. Są skuteczne jak komandos, a przy tym delikatne dla skóry, niczym płatek kwiatu. Mają przyjemną i lekką konsystencję, ale są naprawdę bezpieczne dla skóry.